Nauczyciele przed Tronem Matki Bożej

Nauczyciele i wychowawcy już po raz 82. przybyli w ogólnopolskiej pielgrzymce na Jasną Górę. Tuż po zakończeniu roku szkolnego, w dorocznym spotkaniu w dniach 1 i 2 lipca, bierze udział ok. 5 tys. osób. Na pielgrzymkę przyjechał nowy minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski.

Jak każdego roku, również dzisiaj, w pierwszych dniach lipca kilka tysięcy nauczycieli z całej Polski przybywa do Matki Bożej na Jasną Górę, aby z jednej strony podziękować za miniony rok pracy wychowawczej, pracy formacyjnej, ale z drugiej strony na pewno jest to doskonała okazja, aby prosić Matkę Bożą o szczęśliwy czas wakacji, o regenerację potrzebnych sił i tych fizycznych, i duchowych dla siebie, ale także dla swoich uczniów - mówi ks. Wojciech Wojtyła.

Ks. Wojciech Wojtyła, sekretarz Krajowego Biura ds. Duszpasterstwa Nauczycieli szczególnie akcentuje długą tradycję pielgrzymowania tej grupy zawodowej na Jasną Górę: „Warto podkreślić, że ta pielgrzymka trwa nieprzerwanie od roku 1937, a więc nawet w okresie wojennym nauczyciele przybywali na Jasną Górę pomimo tych zewnętrznych trudności, odnajdywali w sobie siłę, i po tę siłę tutaj przyjeżdżali, po te natchnienia serca, po to, żeby móc potem, samemu będąc ukształtowanym, jednocześnie potem kształtować innych”.

Centralnej Mszy św. o godz. 12.00 we wtorek, 2 lipca, na jasnogórskim Szczycie przewodniczył bp Edward Dajczak, biskup diec. koszalińsko-kołobrzeskiej, wieloletni delegat Episkopatu ds. duszpasterstwa nauczycieli, a koncelebrowali m.in. bp Piotr Turzyński, delegat KEP ds. duszpasterstwa nauczycieli.


„Żeby dojść do człowieka, trzeba wyjść z siebie, trzeba odbyć do niego pielgrzymkę, trzeba być tym, który tam był, który doświadczył tego, jak pięknie jest być z Bogiem, i jak pięknie jest być człowiekiem – mówił bp Edward Dajczak – W ten sposób idąc do człowieka mogę zrozumieć jego wołanie, jego bunt, jego płacz, jego cierpienie, jego szczęście, jego krzyk o miłość. Siostry i bracia, wiedza jest piękna, może zrobić bardzo wiele, tylko nie umie człowieka uczynić człowiekiem. Trzeba więcej”.

„Prawdziwy przewodnik to taki, który doświadczywszy, ma odwagę zniknąć, który powie” ‘wstań, chodź’, który pokaże ręką, nakieruje, powie jak Ona – zróbcie to, co Jezus mówi – podkreślał kaznodzieja – I będzie wiedział, co mówi, będzie tym, który doda nadziei, rozpali. I chciałbym nam życzyć słowami Congara, wielkiego teologa - życzę sobie gorąco, ażeby Kościół był właśnie tym miejscem, gdzie człowiek współczesny, rozbity, rozproszony, będzie mógł się pozbierać, odzyskać siły, odnaleźć sens tego, co pozaziemskie. I bardzo wam tego życzę”.

Źródło;  Biuro Prasowe Jasnej Góry.